Home Degustacje Brokreacja/Dukla - Nafciarz Dukielski
Brokreacja/Dukla - Nafciarz Dukielski
Kacper Groń lutego 19, 2017 0
Piątkowy wieczór. Lokalna karczma
położona na uboczu małej miejscowości, na którą rewolucja przemysłowa wpłynęła
w szczególny sposób. Rolnicze tereny pokryte lasem szybów naftowych, lokalni
rzemieślnicy którzy zatrudnili się przy wydobyciu, kępki gęstej trawy
posklejane resztkami mazistej substancji, wytryskującej co chwilę z
nieszczelnych rur wijących się niczym gąsienica wśród okolicznych łąk. Cała
miejscowość przyduszona gorącym powietrzem do suchej i spękanej ziemi oczekuje
na błogą ulgę, która nadejdzie wraz z zachodem słońca. Za drzwiami słychać
coraz głośniej regularny rytm ciężkich kroków, stawianych pewnie raz za razem.
W tle miło skrzypią lekko przyrdzewiałe naftowe kozły, które dawno nie zaznały
ani krzty smaru. Obsługiwane codziennie przez tych samych ludzi, zdają się
sprawiać wrażenie opuszczonych i zapomnianych. W końcu głośne kroki milkną,
przeradzając się w mocne puknięcie w drzwi. Zniszczona robotą ręka powoli
naciska klamkę, a do wnętrza karczmy wpadają ostatnie promienie zachodzącego
słońca.
Przy kilkumetrowym barze siada
chudy, lekko przygarbiony mężczyzna. Spodnie noszące ślady całego tygodnia
pracy, torba z mieniącymi się resztkami przetartej skóry, zadbany i zawsze
przyczesany wąs oraz włosy ułożone podmuchami letniego wiatru. Czwórka
podróżników siedzących w kącie dobrze rozpoznaje profesję przybyłego gościa. To
Nafciarz. Jeden z wielu pracujących i mieszkających w okolicy. Jego zmęczony
wzrok powoli kieruje się w stronę jednego z czterech kranów, jakie posiada
obecnie karczma. Zastanawia się chwilę i wybiera ciemne, ciężkie piwo. Zupełne
przeciwieństwo jego postury, pozwalające na chwilę ulgi po tygodniu
wyczerpującej pracy.
Torfowo-czekoladowy aromat, przypominający dębowe beczki
używane do produkcji whisky, powoduje uśmiech na jego twarzy. Powoli unosi
delikatny pokal i bierze pierwszy łyk. Wytrawne, palone piwo o kremowej, gęstej
konsystencji wypełnia jego usta. Akcenty gorzkiej czekolady i torfu, wyrazista
pełnia oraz mocno wytrawny finisz, pozostawiający posmak whisky na
podniebieniu, wyraźnie sprawiają przyjemność Nafciarzowi. Zaskoczony próbowanym
przed chwilą piwem, z nutą ciekawości pyta barmana o pochodzenie ciemnego napoju. Ten lekkim przechyleniem
głowy wskazuje w kierunku siedzących w kącie podróżników i szepce: piwowarzy z
Krakowa. Czwórka mężczyzn z zainteresowaniem spogląda w kierunku drewnianego
baru, rozświetlonego teraz szerokim białym uśmiechem Nafciarza. Przez chwilę
wymieniają między sobą spojrzenia, po czym zmęczony robotnik wraca do swojego
zajęcia. Ciemne piwo, przypominające
wydobywaną w okolicy naftę, szybko znika w łapczywych ustach Nafciarza, który
decyduje się sięgnąć po kolejny pokal. Tym razem barman proponuje mu coś nieco
mocniejszego określonego znajomo brzmiącą marką "Imperial".
Jeden z
siedzących w kącie, z gęstą grzywą skrywającą czoło i specyficzną anteną
przyczepioną do ucha, ze szczególną ciekawością przypatruje się ruchom posępnego
robotnika. Ten przystawia powoli pokal do nosa. Torfowo-czekoladowy aromat
przypominający praliny czekoladowe powoli rozpościera się przy barze, powodując
jeszcze większą niż wcześniej radość Nafciarza. Tym bardziej nie może się
powstrzymać przed spróbowaniem. Jeszcze bardziej czekoladowy, likierowy smak
delikatnie dociera do kolejnych kubków smakowych. Lekka słodycz, dobrze ukryty
alkohol, bogate i złożone ciało, doskonały balans, a także torfowy i wytrawny
finisz nie pozwolą robotnikowi zapomnieć o tym, czego właśnie spróbował. Z
wyraźnym rumieńcem na twarzy wstaje powoli ze swojego przykurzonego krzesła i
podchodzi do czwórki podróżników. Krótko spogląda na brodatego osobnika z
ogoloną głową, później na tego z dziwną anteną przy uchu. Wyciąga lekko
zbrudzoną naftą dłoń w ich kierunku i wychrypuje: Wyśmienite. Po czym wraca do baru, sięga po zniszczoną
skórzaną torbę i znika za drzwiami karczmy czując za sobą satysfakcję czterech
spotkanych mężczyzn.