Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych 2019


Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych to wydarzenie, które co roku zamyka sezon festiwalowy, dlatego pod koniec listopada cała uwaga polskiego rynku piw rzemieślniczych skupia się właśnie na Lublinie. Zachęcony licznymi namowami ekip z browaru Zakładowego i browaru Dziki Wschód (a także Michała Bielaka), postanowiłem w tym roku nie odpuścić tematu i mimo dużej odległości oraz trudności komunikacyjnych, pojawić się na Targach. 

Duża halowa przestrzeń Targów Lublin, w której odbywają się Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych, mimo swoich rozmiarów, zdaje się dobrze spełniać rolę siedziby festiwalu piwa. Odpowiednie zaplecze w postaci szatni czy toalet, do tego duża ilość siedzisk, a także wybór około 30 najlepszych browarów z Polski i kilka gościnnych z zagranicy - w tym roku np. Dunham z Kanady czy Thin Man Brewery z USA - to odpowiednie argumenty, dzięki którym Lubelskie Targi mogą rywalizować z innymi dużymi festiwalami piwa w kraju. Dużym plusem jest też możliwość spotkania znajomych zarówno z branży, jak i spoza branży, dzięki czemu festiwal w Lublinie spędziłem dość intensywnie.

Na zakończenie festiwalowego sezonu browary nie próżnowały i przygotowały mnóstwo ciekawych premierowych piw. Browar Zakładowy miał na swoich kranach trzynaście premier, spośród których szczególną uwagę zwracały na siebie 4 wersje Delegacji Zagranicznej, czyli kooperacyjnego Barleywine z syropem klonowym leżakowanego w beczkach po winach: Porto, Chardinnay, Piot Noir i Muscatel Roxo. Bardzo sesyjne i kwaskowe Sokowirówki morelowa oraz wiśniowa, nieco kukurydziany american lager Majster oraz soczyste New England IPA Wolna Sobota w bardzo szybkim tempie znikały ze szkła. Browar Incognito zaintrygował mnie DDH ATL Polish Hazy Double IPA na polskich odmianach chmielu, uwarzonym kooperacyjnie z Dzikim Wschodem. Lasowiak zaskoczył kwasowością i rześkością rabarbarowo-agrestowego Sour Ale, a Dziki Wschód miło łechtał podniebienie Kwiatem Pomarańczy (Orange Coffee IPA), Białym Kłem (Witbier), Szalonym Koniem (Passionfruit Sour Ale) oraz premierowymi Makiem Zasiał (Sweet Stout z makiem) oraz Tytanowym Jajem (Light Pale Ale).

Od teraz Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych wpisuję na stałe do kalendarza i w przyszłym roku chcę z pewnością przyjechać na dłużej niż tylko kilka godzin. W myśl hasła promocyjnego miasta - Lublin Miasto Inspiracji, po Lubelskich Targach poczułem się mocno zainspirowany do działania w trakcie zimowej przerwy festiwalowej. Do zobaczenia za rok w Lublinie! 


















Copyright © Piwna Zwrotnica - blog piwny. Designed by OddThemes