sobota, 31 grudnia 2016

Piwne podsumowanie 2016


Ostatni dzień roku może oznaczać tylko jedno - przygotowaliśmy dla Was podsumowanie minionych 12 miesięcy dotyczące wszelkich możliwych statystyk związanych z polskim piwem rzemieślniczym. 2016 rok minął w oka mgnieniu i przyniósł wiele nowego - czasem zaskakiwał, czasem smucił, z pewnością zaimponował kilkoma rzeczami. Jeśli jesteście ciekawi statystyk związanych z poprzednimi latami to zajrzyjcie tutaj: 2015, 2014. My natomiast zapraszamy do bieżącego podsumowania, przygotowanego w oparciu o dane zbierane przez Karolinę przez cały rok. 

Na początek najważniejsze statystyki - ilość premierowych piw, procentowe użycie chmieli, a także style w których zostało uwarzonych najwięcej piw. 






Kolejne browary na mapie Polski

Podobnie jak w poprzednich latach - na mapie Polski pojawiło się kilkadziesiąt nowych browarów stacjonarnych i kontraktowych. Wśród nich znalazły się m.in. dwa reaktywowane - w Bytowie i Niechanowie. Niestety wśród wielu inicjatyw kontraktowych tylko kilka wprowadziło na rynek wartościowe piwa, a duża część po prostu prześlizgnęła się przez ten rok nie oferując nic zaskakującego lub godnego zapamiętania. 

Coraz częstsze i dalsze kooperacje zagraniczne

Polskim piwowarom spodobała się w tym roku idea kooperacji międzynarodowych, których można naliczyć aż 22! Dla porównania w 2015 roku było to 12 piw warzonych tylko z europejskimi browarami. 2016 rok przyniósł współpracę z browarami z Japonii, USA czy Brazylii, a także z Finlandii i Estonii. To dobrze wróży na kolejne lata i pokazuje, że polskie browary nie boją się działać z najlepszymi - wśród najbardziej znanych można śmiało wymienić: Baird, Freigeist, Moor, De Molen czy BrewFist. 

Piwo łączy nas... Polaków

W tym roku zaroiło się także od krajowych kooperacji. Przy liczbie 17 piw w 2015 roku, 2016 zaskakuje aż 33 piwami uwarzonymi we współpracy polskich piwowarów. Najchętniej do tematu kooperacji podchodził Browar Piwoteka, choć Pracownia Piwa i Browar Spółdzielczy także zrobiły wiele w tym temacie.


Na kooperacjach między browarami się jednak nie kończy. Polskie browary w 2016 roku kontynuowały serię piw warzonych we współpracy z zespołami muzycznymi, a także z pubami i multitapami. Wśród tych ostatnich szczególnie królowało JaBeerWocky, które w różnych browarach stworzyło aż 10 piw. 

W poszukiwaniu nowych festiwali

W 2016 roku pojawiło się kilka nowych festiwali piwnych w nowych lokalizacjach, m. in. w Lubinie, Błoniu czy Świdnicy. Katowice doczekały się drugiego obok Silesia Beer Fest festiwalu pod nazwą Śląski Festiwal Piwa. Z kolei w Krakowie po długich miesiącach "suszy" pojawił się grudniowy Cracow Craft Beer Fest - czy oznacza to w końcu uporządkowanie sytuacji z krakowskimi festiwalami? Zobaczymy.

Jeszcze więcej leżakowanych piw!

2016 rok pobił rekord w ilości piw leżakowanych w dębowych beczkach. Przy 25 piwach z 2015 roku, tegoroczne 73 premiery robią wrażenie! Szkoda tylko, że większość browarów ograniczyła się do beczek po Bourbonie i Whisky. Może kolejny rok przyniesie więcej piw leżakowanych w beczkach po mniej znanych alkoholach.

Każde piwo musi mieć dodatki!

Prawie 1/3 piw, które pojawiły się w 2016 roku miała w sobie jakiś dodatek - począwszy od owoców, przez przyprawy, płatki dębowe, a także pędy sosny czy nawet tytoń. W tej kwestii kreatywność piwowarów nie znała granic. Bardzo cieszy umiejętność korzystania z sezonowych dodatków takich jak owoce, które w odpowiedniej dla siebie porze roku pasują do odpowiednich stylów piwa. Tutaj piwowarzy robili to naprawdę z klasą wypuszczając m.in. Berliner Weisse z truskawką na lato, czy Porter Bałtycki ze śliwką na zimę. Oby tak dalej!

Polskie piwa (nie)docenione za granicą?

W 2016 nie sypnęło zbytnio wieloma nagrodami. Poza dwoma medalami na Brussels Beer Challenge, polskie browary mogą się jedynie pochwalić wyróżnieniami w plebiscycie RateBeer Best. Imperator Bałtycki znalazł się wśród Najlepszych piw na świecie, Najlepszym Polskim piwem 2015 roku został uznany Samiec Alfa, najlepszy browarem - AleBrowar, a najlepszym debiutantem minionego roku - Genius Loci. Przytaczam wyniki tego plebiscytu w podsumowaniu 2016 roku, ponieważ rozdanie nagród odbyło się w styczniu 2016.

Rzemieślnicza alternatywa dla kierujących

Polskie browary zabrały się w końcu za konsumentów, którzy z różnych powodów nie mogą spożywać alkoholu, a chcieliby poczuć smak dobrego piwa lub w pubie napić się czegoś lepszego niż tylko Cola. Jednym z najlepszych wypustów w tej kategorii zostało piwo 1 na 100 w stylu Lite Rye APA o 1% zawartości alkoholu. Dla osób wolących coś zupełnie bez %, Browar Nepomucen stworzył Nachmieloną - wodę mineralną z dodatkiem amerykańskiego chmielu, a Browar Jana idąc w te ślady zaproponował Hopiniadę, czyli lemoniadę chmielową. Trzeba przyznać, że każda z tych pozycji reprezentuje smak wysokiej jakości. 

To by było na tyle statystyk z 2016 roku. Zachęcamy do porównań z minionymi latami i polecamy Waszej uwadze nasze podsumowania z 2015 i 2014 roku. 

2016 rok wyraźnie pokazał wzrost jakości piw w istniejących już browarach, przy jednoczesnym słabym starcie wielu kontraktowców. Pojawiło się dużo piw eksperymentalnych - kwaśnych, leżakowanych w beczkach oraz tych z niezliczoną ilością dodatków. Wyraźnie zarysował się również trend regionalizacji wielu podmiotów oraz przechodzenia inicjatyw kontraktowych na własny sprzęt i budowania własnych browarów. Życzymy sobie i Wam nieustannego rozwoju w 2017 roku - oby przyniósł kolejne ciekawe premiery, a jednocześnie zweryfikował nieco rynek i pozwolił na wykruszenie się słabych browarów. 

Jeśli podoba Wam się nasze tegoroczne podsumowanie to podeślijcie je śmiało znajomym, udostępnijcie na Facebooku lub puśćcie w świat każdym możliwym sposobem. Będzie to dla nas najlepsza nagroda za trud włożony w przygotowanie tego wpisu. 

Największe podziękowania należą się Karolinie, która przez cały rok wytrwale spisywała informacje i premiery, dzięki czemu mogliśmy stworzyć to piękne podsumowanie. 

Dodatkowo Karolina dziękuje wszystkim browarom, które udzieliły jej informacji i pomocy przy tworzeniu statystyk.

Do zobaczenia w 2017!

Liczba piw została oparta o wszystkie premiery jakie pojawiły się na rynku. Piw uwarzonych w 2016 roku, a mających premierę w 2017 roku, nie wliczyliśmy. Zastrzegamy sobie prawo do błędu statystycznego +/- 3 piwa. 

Do podsumowania nie wliczyliśmy browarów - Wiślany, Beer Majster, We Will Rock You, Aks Zły, Browar Szczawnica, Czarny Kot, Piwni Koledzy, Wojkówka - z powodu braku lub niepełnych informacji, które pozwoliłyby zweryfikować prawdziwość browaru i jego piw. 

czwartek, 15 grudnia 2016

Twórcy piwnego wzornictwa - Brokreacja


Jedne z najbardziej charakterystycznych etykiet na rynku, odręczna kreska której można tylko pozazdrościć, mnogość stylów w ofercie oraz dopracowywanie swoich piw do perfekcji - to najważniejsze atuty krakowskiego browaru Brokreacja. O marketingu i drodze projektowania etykiet rozmawiałem z Filipem Kuźniarzem - współzałożycielem oraz autorem oprawy graficznej browaru. Grafik z wykształcenia, właściciel agencji graficznej Wizualni, a także projektant książkowych okładek. Nikt nie potrafi tak jak on barwnie opowiadać o swoich projektach oraz warzonych piwach, dlatego spotkanie w Artefakt Cafe, było czystą przyjemnością dla oczu i uszu.

wtorek, 13 grudnia 2016

Browar Okrętowy - dla prawdziwych wilków morskich


Ahoj szczury lądowe! To nie są piwa dla mięczaków, ani byle majtków. To piwa dla prawdziwych wilków morskich! Browar Okrętowy wpływa do portu i swoimi warkami zawstydza inne pseudo rzemiosła - zwłaszcza te pojawiające się w okolicach Łeby ;)

Polskie wybrzeże nie zachwyca pod względem ilości browarów - oprócz szczecińskiego Wyszaka i Nowego Browaru Szczecin, gdyńskiego Browar Port i puckiego Browaru Spółdzielczego - próżno szukać dobrego rzemieślniczego piwa związanego z tematyką morską. W kurortach rządzą słabe koncernowe lub regionalne lagery warzone pod naprędce stworzonymi markami. Tym bardziej cieszy - mimo że to browar kontraktowy - tak udany debiut Browaru Okrętowego, którego współzałożycielem-piwowarem jest Maciej Piaszczyński - znany również z projektów Browar Wyszak i Ułan Browar. Etykiety z wizerunkami różnych okrętów pływających, świetne minimalistyczne logo, stylistyka oddająca charakter dobrze zakurzonej kajuty w drewnianym statku - to wszystko aż zachęca do sięgnięcia po butelkę Okrętowego. Szkoda, że póki co z dostępnością na południu kraju bywają problemy, ale z drugiej strony potwierdza to tylko regionalizm browarów kontraktowych, a nigdzie piwo nie smakuje tak dobrze jak w górach albo nad morzem. (Całe szczęście, że udało się kupić Okrętowy na Poznańskich Targach Piwnych). 


Pierwszym piwem na jakie postawiłem był Steamer (12,5°Blg, 5,2% alk.) w bardzo rzadkim w Polsce stylu Dampfbier (Piwo parowe). Poddawane fermentacji w wyższej temperaturze z użyciem drożdży dolnej fermentacji tworzyło mgiełkę pary ponad brzeczką, od czego wzięła się jego nazwa. Historycznie przyjęło się jak piwo dla pracowników fizycznych, a swoje korzenie czerpie z Kalifornii czasów połowy XIX wieku. 

W aromacie Steamer oferuje dużo nut pszeniczno-zbożowych, a także drożdżowo-chlebowe akcenty. Bogate nuty spieczonej skórki od chleba współgrają z karmelowo-pszenicznym smakiem. Piwo jest lekkie i wysoko wysycone, a przez to wyraźnie sesyjne. Smak jest mieszanką nut chleba, palonego słodu, pumpernikla oraz lekkiej słodowej słodyczy. Oryginalne i wyróżniające się na rynku.

Drugim piwem, przy którym postanowiłem zacumować, była chwalona przez wielu Karaka (18,5°Blg, 8% alk.) w stylu Salted Chocolate Porter. Brytyjski styl piwa stworzony dla pracowników portowych z dodatkiem soli morskiej i goryczy kakao idealnie wpisuje się w określenie - piwo deserowe dla wilka morskiego. 

Dużo palonych nut w aromacie, mieszających się z akcentami czekolady, lekkiej mineralności oraz wyraźnym akcentem pralin i suszonych owoców, tylko zapowiada to co dzieje się w smaku. Wytrawna, czekoladowa nuta, palone słody, akcenty śliwkowo-wiśniowe w tle mieszające się z przyjemną  i delikatną słonością, a do tego wyraźne ciało i duża sesyjność jak na taki procent alkoholu. Jeśli miałbym zastąpić uwielbiane przeze mnie słodycze piwem - postawiłbym na Karakę!

Na koniec nie pozostaje nic jak tylko zanucić "Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny..."  i czekać na kolejne, udane piwa Okrętowego - dotychczasowe trzymają naprawdę wysoki poziom.




piątek, 9 grudnia 2016

Twórcy piwnego wzornictwa - Flov


Czołowe miejsce zajmowane wśród agencji kreatywnych tworzących dla polskiego piwowarstwa. Współpraca z 14 polskimi browarami oraz 3 zagranicznymi w Szwajcarii i Włoszech. Charakterystyczny styl rozpoznawalny od razu po spojrzeniu na etykietę. Dodatkowo realizacje filmowe, produkcje 3D oraz zespół twórczy, który potrafi działać cuda.

czwartek, 1 grudnia 2016

Let's cook z Deer Bear!


Warzenie piwa też czasem przypomina Wam coś z pogranicza świata alchemii? Faceci mieszający coś przez całe dnie w garach, różne tajemnicze dodatki, nieodkryte nazwy chmieli? A czasem również niebotyczne kwoty za małe buteleczki ich cudownych wywarów? To teraz dorzućcie sobie do tego klimat wzięty rodem z Breaking Bad oraz niezwykłą mieszankę kwaśnych smaków i już wiecie, że mowa o dwóch nowych piwach z serii Let's cook! browaru Deer Bear.

Gose z morelą i limonką oraz Sour APA wywarły na mnie tak duże wrażenie na Poznańskich Targach Piwnych, że postanowiłem poświęcić im nieco więcej czasu i zabrać na pobliskie pustkowie na sesję zdjęciową inspirowaną Breaking Bad. Niestety żaden z okolicznych marketów budowlanych nie mógł mi zaoferować kombinezonu dopasowanego do serialowego klimatu, stąd ograniczyłem się tylko do tego co widać na zdjęciach. Niemniej klimat pustyni wciąż się udzielał - do pełni efektu brakowało jedynie Campera i maski przeciwgazowej. 


Muszę przyznać, że etykiety obu piw trzymają naprawdę wysoki poziom, wpisując się w charakter pozostałych grafik, a jednocześnie wprowadzają świeży wątek, jeszcze bardziej prowokując nasze kubki smakowe do spróbowania zawartości. Pinkman jako grubawy miś i Walter White jako jeleń z charakterystycznym kapeluszem, dzięki utrzymaniu w rysunkowym stylu, nadają etykietom lekki i zabawowy charakter, a strzelające z kostiumu Pinkmana morele i cień campera w tle stanowią świetne detale dopełniające etykietę.


Co oferują same piwa? Gose przypomina w dużej mierze dżem morelowy - jest wyraźnie miąższowe, mocno owocowe, a jednocześnie lekkie i zwieńczone przyjemnym słonym akcentem. Gdzieś w tle pojawia się lekka słodycz, która w połączeniu z limonkową kwaśnością czyni piwo bardzo sesyjnym i jednym z najbardziej owocowych piw tego roku. Z kolei Sour APA oferuje mieszankę cytrusowego smaku, lekkiej słoności oraz dużej dozy chmielu. Bardzo czysta w profilu, z wyraźnym cytrusowo-chmielowym akcentem, pozostawia przyjemny kwaskowy posmak na ustach przypominający kwasek cytrynowy. Koniec końców - również bardzo sesyjne piwo. 






Polska kontra Europa - gdzie na tańsze piwo?


W świetle częstych narzekań na ceny piwa w Polsce, szczególnie tego rzemieślniczego, postanowiliśmy zrobić małe rozpoznanie jak sytuacja cenowa wygląda w Europie. Zapytaliśmy naszych znajomych z wybranych krajów, by odpowiedzieli na pytania - czy piwo w miejscu ich zamieszkania jest drogie, czy powinno być tańsze lub droższe oraz czy dla zwykłemu mieszkańcowi łatwo jest kupić piwo rzemieślnicze i nie stracić wszystkich swoich oszczędności. Dzięki temu otrzymaliśmy przekrój cenowy przez 4 państwa, a dla porównania dorzuciliśmy Polskę, by ostatecznie stwierdzić czy utrzymujemy podobny do reszty Europy trend cenowy. 

Spośród wszystkich europejskich krajów postawiliśmy na: 
Niemcy - kraj z ogromną ilością browarów, długą tradycją piwowarską oraz ojczyznę lagerów, pilsów, hefeweizenów, koźlaków, altów, schwarzbierów i wielu innych stylów, które kształtowały smaki kilkudziesięciu pokoleń; 
Słowenię - powierzchniowo jeden z mniejszych krajów w Europie, z rozwijającym się rynkiem piw rzemieślniczych i dominującym rynkiem wina; 
Chorwację - typowo turystyczny kraj, będący celem wyjazdów wakacyjnych dużej części Polaków, z dominującym rynkiem destylatów (m.in. rakija) i wina, kojarzący się raczej w wodnistym Ozujsko niż dobrym rzemieślniczym piwem; 
Mołdawię - wg statystyk najbiedniejszy kraj Europy, z minimalnym rynkiem piwa rzemieślniczego, posiadający aż 12 browarów koncernowych i kojarzący się z marnej jakości piwem.

Ilości browarów w poszczególnych krajach wg portalu ratebeer.com.


Przeszukaliśmy strony internetowe, fanpage pubów i browarów i obliczyliśmy średnią cenę piw koncernowych i rzemieślniczych w poszczególnych krajach, dzieląc to na piwo lane i butelkowe. Obie ceny określiliśmy dla pojemności 0,33 l piwa. Dodatkowo byliśmy ciekawi czy strony internetowe pomagające w planowaniu podróży - wszelkiego rodzaju poradniki i blogi podają prawdziwe ceny w poszczególnych krajach. Spośród kilku stron na największą bazę natrafiliśmy na GoEuro, gdzie oprócz cen piwa, podane jest średnie roczne spożycie na mieszkańca oraz średnie roczne wydatki na piwo. 

Wśród polskich miast w rankingu znalazły się: Kraków - na 3 miejscu spośród miast z najniższą ceną piwa (7,3 zł) i na 2 miejscu z najwyższą konsumpcją piwa (127 litrów na osobę) oraz Warszawa - na 5 miejscu z najniższą ceną piwa (9,5 zł) i na 3 miejscu z najwyższą konsumpcją piwa (również 127 litrów na osobę). Dla porównania sprawdziliśmy również ceny w stolicach wybranych przez nas krajów: Berlin - 2,90 zł za butelkę 0,33 l w sklepie i 21,50 zł za 0,33 l lanego piwa w pubie, Lubljana - 4,25 zł za butelkę i 14,90 zł za lane piwo, Zagrzeb i Kiszyniów niestety nie zostały uwzględnione w statystykach. Natrafiliśmy za to na ceny w Dubrovniku - 4 zł za butelkę i 17,40 zł za lane piwo. Jak to ma się do rzeczywistości? Poniżej nasze zestawienie cen w wybranych krajach.

Wszystkie ceny przeliczyliśmy dla pojemności 0,33 l.



Ceny piw rzemieślniczych wahają się od 1.29 € do 2.99 € za butelkę 0,33 l - oczywiście zwykłe piwa, tj. do RISa bez leżakowania w beczkach.  

Średnie wynagrodzenie miesięczne Niemca, tj. średnia krajowa to około 3300 euro brutto, więc w zależności od sytuacji podatkowej sprowadza się to do około 2100 euro na miesiąc (zakładamy kwaler/panna). Bez problemu jest sobie w stanie pozwolić na piwo rzemieślnicze, bo to jest porównywalnie 2 razy tańsze niż w Polsce.

Problem się pojawia w mentalności, bo ciężko przekonać Niemca do czegoś, na co wydaje się dziwne duże pieniądze. Poza tym w Niemczech jest zwyczaj kupowania na kraty, a na każdą kratę jest oczywiście zniżka i może wynosić nawet 60% ceny, co jest szokujące dla zwykłego człowieka. Zdarzają się sytuacje, że w sklepie specjalistycznym przychodzi gość i kupuje 20 tych samych piw rzemieślniczych, mimo iż nie zmienia to ceny zakupu na końcu.

Konkluzja jest taka: Niemców jak najbardziej stać na piwo rzemieślnicze, ale część starszego pokolenia nie widzi potrzeby kupowania takiego piwa w takich cenach, skoro można mieć za 4 razy taniej zwykłe piwo. Niemców na bardzo dużo stać, ale jakoś nie są skorzy do wydawania pieniędzy na rzeczy, które nie są dla nich naprawdę pierwszej potrzeby. Piwo jest raczej rzeczą drugorzędną, którą kupuje się na kratę. Są dwa światy: przeciętny Niemiec i młode pokolenie do 35 roku życia, które chodzi do pubów, kupuje droższe piwa, itp. Zwykły mieszkaniec pomyśli 3 razy zanim wyda więcej pieniędzy. 

Piotr, popularyzator niemieckich piw rzemieślniczych


I think Slovenian craft beer is pricy, but not expensive. Of course, when cheaper, more people would buy it. But is is like Mercedes, status symbol, so to cheap is not good. Till the market develops, and we have Dacia craft beer and Mercedes craft beer.

At the moment price are where they should be. It is no hard for avg. to drink craft beer, just not in quantity, which also is good. 

Milan, właściciel pubu w Kranj


I think that Craft beer in Croatia is quite affordable if you consider that you are not drinking an industrial beer but a beer made with hands. It should be a little bit cheaper in bars (in Poreč you can pay for a 0,33 bottle 25kn = 3,20 euro, but consider that you are in a holiday place and bars and restaurants are very nice with sea view and so on…) and definitely more expensive in supermarket. Even in supermarket people have to understand that they are not just buying a beer but a quality beer. Quality has to be recognized and payed. 

The microbrewery movement in Croatia is quite young now, but craft beer is becoming more and more available. Price list: as I said you can get a bottle of 0,33 in the bar from 23kn to 27kn. Belgian beer for example are more expensive. You can pay for a Chimay or La Chouffe 33kn or even 35kn (4,60 euro).


Alessandro, właściciel browaru rzemieślniczego Bura Brew


W Mołdawii za 15 lei można kupić 0,5 l naprawdę dobrego piwa. Za 30 lei to już by musiało być bardzo dobre i drogie piwo w drogim pubie (bo to jednak też się liczy).
50 lei będzie kosztować piwo w pubie/klubie w stolicy kraju. Dla przeciętnego mieszkańca piwo za 30 lei jest drogie, za 50 lei już bardzo drogie i mało kto kupuje alkohol za taką cenę. 

Iulia i Evghenii, przyjaciele z Mołdawii


Moim zdaniem piwa rzemieślnicze są dość drogie jak na polskie realia. Często w rozmowie znajomi dziwią się, że kupuję piwa w cenach 8-10zł. Bez problemu jestem w stanie wydać taką kwotę, ale często niestety jakość polskich piw jest niewspółmierna do cen. Płacąc za piwo rzemieślnicze oczekuję od niego odpowiedniego poziomu i smaku. 

Karolina


W dużej mierze piwo rzemieślnicze przekłada się dla mnie na wspaniałe kontakty z piwowarami, dlatego często jestem w stanie zapłacić dużo za lepsze lub gorsze piwo, wiedząc że pozwalam komuś zarobić i spełniać się w swojej życiowej pasji. Patrząc na sprawę obiektywnie - chwilami polskie piwo jest zbyt drogie, ale w dużej mierze ceny są podwyższane przez sklepy i hurtownie, a nie przez same browary. Czasem sprzymierzeńcem wysokich cen są także zbyt mocno rozdmuchiwane premiery. Muszę jednak przyznać, że po kilku latach picia piwa rzemieślniczego przyzwyczaiłem się do kwot jakie widnieją na tablicach multitapów czy na sklepowych półkach. 5 zł za rzemieślniczego lagera - zwłaszcza takiej jakości jak Browar Kormoran jest dla mnie uczciwą kwotą, natomiast żądanie 15 zł za wadliwego Imperial Stouta to już zbrodnia w biały dzień. 

Kacper


Wnioski pozostawiamy Wam - z naszej strony pozostaje tylko przyznać, że ceny piwa w całej Europie utrzymują się na podobnym poziomie. Nieco ponad normę wybijają się Niemcy, gdzie średnia cena lanego piwa koncernowego jest dwukrotnie wyższa niż w reszcie państw. Piwo rzemieślnicze również jest nieznacznie droższe niż w reszcie Europy. Z kolei piwo butelkowe jest o połowę... tańsze! I musimy przyznać, że tutaj lekko się zdziwiliśmy.

W kwestii porównania do internetowych zestawień - musimy przyznać, że część cen jest w nich zawyżona, najprawdopodobniej przez podawanie kwot dla stolic kraju, gdzie naturalną rzeczą jest większy zysk na potencjalnych turystach. Przechodząc przez kolejne kraje - w Niemczech cena piwa butelkowego jest zbliżona, cena piwa lanego wyższa od średniej ceny piw rzemieślniczych; w Chorwacji i Słowenii sytuacja wygląda podobnie - ceny butelek są zbliżone, ceny piw lanych nieco zawyżone. Najbardziej zbliżone do rzeczywistości są ceny podane dla dwóch polskich miast - Krakowa i Warszawy.

Wszelkie wahania cen piw zależą od popularności poszczególnych miejsc - czy jest to stolica lub atrakcja turystyczna, a także od złożoności i stopnia skomplikowania piwa. Im rzadsze i cięższe w uwarzeniu - tym droższe. Niemniej warto wydać czasem parę groszy więcej i poznać kulturę piwa w innym kraju. Tylko ostrzegamy - może to powodować zawiązywanie nowych znajomości i szerzenie idei piwa rzemieślniczego! ;)

poniedziałek, 14 listopada 2016

BrewDogi z odmętów piwnicy w Dobrym Zbeerze



Każdy z was na pewno ma taką piwnicę, komórkę, schowek czy szafkę, w której trzyma swoje najlepsze łowy z festiwali i piwnych premier. Przeterminowane kilka lat portery i imperialne stouty to dla was chleb powszedni, a w głowie ciągle krąży myśl żeby dorzucić jeszcze jakąś perełkę, dzięki której będzie można chwalić się i prężyć muskuły na grupach dyskusyjnych...

Przychodzi jednak pora, kiedy przydałoby się wyjąć jakieś butelki spośród gęstej sieci pajęczyn i grubych zwałów kurzu. W końcu ile można trzymać piwo - przecież ono się kiedyś w końcu zepsuje (a przynajmniej tak słyszałem). Dlatego postanowiliśmy wyciągnąć z ciemności piwnicy nasze wyleżakowane butelki ze szkockiego BrewDoga i przynieść do Dobrego Zbeera, gdzie we wtorkowy wieczór spontanicznie zorganizowaliśmy panel degustacyjny. Do Cocoa Psycho, Clown Kinga i Shipwrecker Circus dołączyły jeszcze Dog D przyniesiony przez Kamila, Black Tokyo Horizon z piwniczki Marcina, a także Abstrakt 13 spod lady Daniela. Jak prawdziwi profesjonaliści degustowaliśmy od najmocniejszego do najlżejszego, a trzeba podkreślić że zaczynaliśmy od 16%, by skończyć na 10%. Dodatkowo każde z piw - poza Dog D pochodziło mniej więcej z 2013 roku, dlatego spodziewaliśmy się ciekawych efektów smakowych osiągniętych leżakowaniem.




Pierwsze do szkła trafiło Dog D (Barrel Aged Chilli Chocolate Stout) - w aromacie oferujące dużo czekolady, melasy i akcentów pralin czekoladowych, zwieńczone lekko alkoholową nutą. W smaku dużo kawowych i czekoladowych akcentów, wyraźny alkohol, akcent likieru oraz finisz przypominający wiśniowe pomadki czekoladowe. Czuć było, że jest to jeszcze świeży Imperial Stout - rozlany został w 2015 roku.





Drugim piwem było Black Tokyo Horizon (Imperial Stout) - w aromacie oferowało mieszankę miodu, bakalii i czekolady. W smaku - gładkie, bardzo gęste i ułożone - przypominające krem czekoladowy, z dużą dozą popiołu. Lekka alkoholowość i wytrawny finisz idealnie wieńczyły smak tego piwa. Tutaj leżakowanie podziałało wyśmienicie i pozwoliło na osiągnięcie złożonego i aksamitnego smaku.





Po dwóch stoutach do szkła trafił barleywine - Clown King (American Barleywine). W aromacie dużo karmelu, chlebowości, a także wyraziste akcenty bakalii. W smaku lekko alkoholowy, wytrawny, będący połączeniem ciasteczkowo-miodowych akcentów, z lekką dozą bakalii i landrynki na finiszu. Dość dobry, choć nie oszałamiający.




Czwartym degustowanym piwem był ponownie Imperial Stout - Abstrakt 13 (Cherry Imperial Stout Sherry whisky Barrel Aged). Dużo czekolady i orzechów w aromacie, lekko kwaśny, wiśniowo-winogronowy, z akcentami przypominającymi wino. Niestety trochę zbyt płaski i na pewno zbyt nisko wysycony, przypominał bardziej czekoladowo-owocowe wino niż solidnego Imperial Stouta.






Przedostatnim piwem było Shipwrecker Circus (American Barleywine), które w żaden sposób nie przypominało stylu Barleywine. W aromacie ziołowo-karmelowe, wyraźnie chmielowe, z dużą dozą żywicy - przypominające syrop na kaszel. W smaku karmelowo-chmielowe z żywiczną goryczką drapiącą w gardło - gdzieś w tle majaczące słodowością. Prawdopodobnie najsłabsze tamtego wieczoru.






Na sam koniec zostawiliśmy wyleżakowaną perełkę - Cocoa Psycho - Imperial Stouta z kawą, czekoladą i wanilią. W aromacie pojawiało się dużo akcentów brownie, kawy, tytoniu oraz lekkiej wędzonki. W smaku bardzo ułożone, gładkie, tytoniowe, z wytrawnym finiszem oraz wyrazistymi akcentami espresso. Skrótowo określiłbym to piwo jako wędzoną kawę z tytoniem. Dla mnie bomba!




Zwieńczeniem wieczoru była mała degustacja Samca Alfa z Artezana oraz dwóch spośród kilkunastu whisky, które obecnie znalazły się w ofercie Dobrego Zbeera - Highland Park 12YO i Lagavulin 16YO. Podsumowaniem niech będzie główne hasło gliwickiego multitapu na Poznańskich Targach Piwnych: