piątek, 27 marca 2020

Bezalkoholowa wiosna - Miłosław, Fortuna, Grodzisk


Popularność piw bezalkoholowych w Polsce stale rośnie. Jednym z najczęściej wybieranych jest Miłosław Bezalkoholowe IPA, które zadebiutowało na rynku w 2018 roku i od tamtego czasu stało się liderem wśród krajowych bezalkoholowych piw rzemieślniczych . Produkowane w browarze Fortuna w Miłosławiu, z każdą kolejną warką prezentuje równy poziom jakościowy, a bardzo dobra dostępność, zachęca do częstego sięgania po to piwo. 

Wiosną 2020 roku na rynku pojawiły się dwa nowe piwa bezalkoholowe związane z browarem Fortuna oraz zależnym od niego browarem w Grodzisku - Fortuna Czarne Bezalkoholowe i Grodziskie Bezalkoholowe Mango Ale. Jeśli mieliście wcześniej do czynienia z Fortuną Czarne, to możecie mieć pewne obawy w temacie bezalkoholowej odsłony tego piwa. Standardowa wersja jest wyraźnie słodka i daleko jej do klasycznego pojmowania ciemnego piwa. W przypadku wersji bezalkoholowej jest o wiele lepiej. Jesteście ciekawi czy warto sięgnąć po bezalkoholowe trio w wydaniu browarów w Miłosławiu i Grodzisku?

Miłosław Bezalkoholowe IPA
Ekstrakt: 6,2%, Alkohol: <0,5%
Chmiele: Citra, Amarillo, Chinook, Lubelski
Dodatki: herbata Sencha Earl Grey

W Miłosławiu prym wiodą cytrusowo-chmielowe akcenty, a brzeczkowy charakter piwa bezalkoholowego przykryty jest przez ziołowo-ściągający charakter herbaty, która dominuje w smaku łącząc się z akcentami chmielu. Całościowo piwo jest rześkie i sesyjne - dla nas to jedno z piw, po które sięgamy bardzo często.










Fortuna Czarne Bezalkoholowe
Ekstrakt: 8,6%, Alkohol: <0,5%
Dodatki: ekstrakt orzeszków kola.

Czarne Bezalkoholowe w pierwszym momencie budzi skojarzenie z piwem piernikowym - prym wiodą tu słodowo-piernikowe nuty, przechodzące w smak napoju Cola. Całe szczęście po chwili w smaku pojawia się lekka goryczka, a całość zyskuje przyprawowy charakter i co ważne - nie jest słodko! Gdzieś w tle można wyczuć również akcent gorzkiej czekolady oraz nieco ściągający, goździkowy finisz. Dla poszukujących zastąpienia Coli czymś o charakterze piwa - będzie jak znalazł, dla nas - dobre, ale raczej okazjonalne piwo.

Grodziskie Bezalkoholowe Mango Ale
Ekstrakt: 6,7%, Alkohol: <0,5%
Chmiele: Magnum, Cascade
Dodatki: pulpa z mango, pulpa z marakui, pulpa z calamansi

Bezalkoholowe Mango Ale, a raczej Mango-Marakuja-Calamansi Ale, to propozycja dla szukających owocowego piwa bezalkoholowego. Zbożowe, z miąższowym charakterem mango, wyrazistą pestkowością marakui oraz cytrusowością calamansi. Delikatne, soczyste, miąższowe, a jednocześnie podbite słodową nutą w tle, co przypomina że jest to piwo, a nie gazowany sok owocowy. Brzeczkowe nuty zostały umiejętnie przykryte przez owocowy dodatek. Dzięki swojej rześkości, jest godnym konkurentem dla MiniMaxi Mango z browaru Pinta. Liczymy, że Mango Ale będzie tak szeroko dostępne jak Miłosław Bezalkoholowe IPA, bo z pewnością będziemy sięgać częściej!




wtorek, 17 marca 2020

Irish Red Ale - piękno tkwi w prostocie




Co roku, w Dzień Św. Patryka, oczy całego świata zwracają się ku Irlandii. Media rozpisują się na temat irlandzkich tradycji, Chicago barwi swoją rzekę na zielono, sieci handlowe wprowadzają promocje na Guinnessa, polskie browary regionalne zachęcają do kupowania zielonych piw, a osoby znające świat piwa rzemieślniczego w geście protestu przeciw tymże zielonym piwom sięgają po stouty. Mało kto pamięta o tym, że z Irlandii wywodzi się styl piwa, nie kojarzący się ani z zieloną barwą, ani czekoladowo-palonym smakiem stouta. 

Irish Red Ale, czyli Irlandzkie Czerwone Ale. Piwo o wyrazistej czerwonej barwie, słodowym charakterze i z niską goryczką, które swoją prostotą porywa serca i kubki smakowe. Jego historia wywodzi się z czasów średniowiecza, a obecnie jest dużo bardziej popularne poza Irlandią niż w niej samej, choć wciąż pozostaje piwem niszowym w porównaniu ze stylem takim jak India Pale Ale.

W aromacie Irish Red Ale można odnaleźć między innymi akcenty karmelu, przypieczonej skórki chleba, tostów, ziemistości, a całość jest neutralna i zbalansowana. Karmelową słodycz dominującą w smaku przełamuje umiarkowana goryczka, a w tle pojawiają się akcenty herbatników, ciasteczek owsianych czy ciemnego chleba. Piwo jest gładkie, słodowo-herbatnikowe i całosciowo bardzo przystępne w odbiorze. Wydaje się nudne? I takie właśnie ma być! W Irish Red Ale nie znajdziemy ani amerykańskich odmian chmielu, ani popularnej obecnie w IPA mętności czy podwójnego chmielenia na zimno (DDH), nie ma dodatku mango, marakui czy innych pulp owocowych. W zamian w piwie można odnaleźć nuty takich chmieli jak: Kent Goldings, Styrian Goldings, Fuggles, czy Perle oraz smak odpowiedniej kompozycji słodów, w tym karmelowych i palonego jęczmienia. 

Jeśli jesteście zainteresowani tematyką warzenia Irish Red Ale w domu, to warto zajrzeć na blog Doroty Chrapek z Homebrewing.pl, gdzie znajdziecie informacje o surowcach, recepturę oraz wskazówki dotyczące zacierania i chmielenia.

Dzięki autorskiej recepturze Irish Red Ale, Marcin Kamiński - piwowar domowy i przewodnik Muzeum Browaru w Żywcu, wygrał w 2019 roku pracowniczy konkurs piw domowych organizowany przez Grupę Żywiec i uwarzył swoje piwo na większą skalę w browarze Zamkowym w Cieszynie. To właśnie cieszyńskie Irish Red Ale stało się jednym z bardziej poszukiwanych przeze mnie piw w 2019 roku, a wszystko wynikało z dystrybucji ograniczonej jedynie do żywieckiego muzeum. Marcin, którego miałem przyjemność poznać za pośrednictwem Tomka z Piwnych Podróży, jest piwowarem domowym od 2010 roku i kilkukrotnie zajmował wysokie pozycje w konkursach piw domowych - w 2014 i 2015 roku jego piwa zakwalifikowały się do ścisłego finału konkursu Grand Champion festiwalu Birofilia, a w 2017 roku zajął 3. miejsce w kategorii Black IPA w Konkursie Piw Pracowniczych. Więcej o jego browarze domowym można znaleźć tutaj.



Jak wypadło zwycięskie piwo uwarzone w Cieszynie? Muszę przyznać, że dla mnie to idealne odwzorowanie stylu Irish Red Ale - w aromacie i smaku pojawia się dużo akcentów herbatników, karmelu, przypieczonej skórki chleba, a całość jest bardzo zbalansowana. Lekka, ale wyraźna goryczka, w połączeniu ze słodowymi nutami, tworzy bardzo sesyjną i przystępną kombinację smakową. Piwo znika ze szkła w kilka chwil i pozostawia po sobie bardzo miłe wrażenie. Siła tkwi w jego prostocie.

W mojej opinii Irish Red Ale to świetna propozycja na Dzień Św. Patryka, będąca uzupełnieniem szeroko dostępnych obecnie stoutów. Jeśli natraficie na sklepowej półce piwo w stylu Irlandzkiego Czerwonego, to śmiało po nie sięgnijcie i nie bójcie się "wyspiarskiej nudy".