sobota, 21 marca 2015

Absurdalna - nowy multitap w Katowicach


Tuż przed pierwszym dniem wiosny, w piątek 20. marca, swoje podwoje otworzył kolejny katowicki mutlitap - Absurdalna. Lokal położony jest przy ulicy Dyrekcyjnej, naprzeciwko starego dworca PKP, a w niedużej odległości od nowego, który huczy aż od klientów pobliskiej Galerii Katowickiej. Na grafikach zapraszających na wydarzenie, pojawiło się ciekawe określenie Absurdalnej - Probiernia piwa i sztuki - i trzeba powiedzieć, że pewnie klimat sztuki można odczuć w stylizowanych na PRL wnętrzach multitapu. Przy wejściu mamy dużą salę, w której jest kilka miejsc siedzących, a na ścianach prezentują się obrazy i plakaty. Wchodząc dalej mamy główną salę, w której znajduje się także bar oraz umieszczoną obok mniejszą salę ze świetnymi telewizorami, które pełnią rolę stolika.

Klimat wnętrza to mniej więcej potańcówka lat 70. i 80. - obdrapane ściany, kolorowe lampy przy suficie, do tego równie kolorowe obicia siedzeń i świetne różowe siedziska - takie które kiedyś znajdowały się w ekskluzywnych jak na tamte czasy barach. Do tego na ścianach pojawiają się także wycinki z gazet, fotografie i reklamy z lat Polski Ludowej. Dwanaście kranów umieszczonych jest  w starym pianinie, co robi wrażenie i pasuje do stylistyki wnętrza, ale jednocześnie jest to lekki problem, bo przy kranach jest zbyt ciasno - widać to było przy dużej ilości zamówień na otwarciu. Dużym plusem jest firmowe szkło lokalu, a same piwa leją się w dwóch pojemnościach - 250 i 400 ml.

W pierwszy wieczór działalności Absurdalnej można było spróbować premierowo 3 piw - Południcy z Browaru Kraftwerk, Polskiej Pszenicy z Browaru Reden oraz Equinox West Coast IPA z Browaru Widawa, które polewał sam piwowar Wojtek Frączyk. 

Idąc za ciosem pierwszym piwem tego krótkiego dla nas wieczoru była Południca, czyli Polish Black Saison z dodatkiem kwiatu lipy, rozmarynu, tymianki, szałwii, skórki pomarańczy i wędzonych śliwek. Tych ostatnich nie czuć było zupełnie. W aromacie pojawiały się za to przyprawowe i ziołowe akcenty, wyraźna nuta kwiatu lipy oraz rozmarynu, który ostatecznie przypieczętował określenie - to piwo  pachnie pizzą! W smaku piwo o średniej treściwości, lekko pieprzne i wyraźnie przyprawowe, choć jak dla nas lekko przesadzone. Gdzieś w tle pojawiała się słodka nuta skórki pomarańczowej, która podkreślała przyprawowe smaki.



Kolejnym piwem było Naked City z Browaru Raduga - wyraźnie amerykańskie w aromacie, w smaku dość pełne, lekko przyprawowe i owocowe, z wyraźną goryczką. Fajne, zbalansowane i pijalne piwo - Raguda pokazuje, że potrafi warzyć dobre rzeczy. Z kolei Sweet Boy z Bednar urzekło nas świetną kawą w aromacie oraz palonością i równie wyraźnym akcentem kawy w smaku. Nie było ani za słodkie, ani zbyt lepkie - całe szczęście.





Pora rozlewania Equinox IPA niestety trochę się przeciągnęła i musieliśmy już zbierać manatki (ech, ten ból mieszkania daleko od Katowic), ale samo otwarcie można uznać za udane. Absurdalna mimo swojego specyficznego klimatu powinna przyciągnąć dużo ludzi i z czasem zyskać wiernych fanów. Na otwarciu tłumów wprawdzie nie było, ale z wolnym miejscem też był lekki problem. Myślę, że dość szybko zajrzę tu ponownie, zwłaszcza że za kuchnię odpowiada tutaj Piotrek znany wszystkim ze sklepu na Mariackiej - a kuchni w jego wydaniu jestem ciekawy najbardziej :)











poniedziałek, 2 marca 2015

Browar Absztyfikant warzy w Wąsoszu


Browar Wąsosz to miejsce, w którym swoje piwo kontraktuje i warzy wiele craftowych browarów - SzałPiw, Perun czy Olimp. I to właśnie pod skrzydłami tego ostatniego w minioną sobotę Łukasz Szynkiewicz, pomorski piwowar domowy, twórca Browaru Absztyfikant, warzył jedno ze swoich najlepszych piw - Grodziskie, które pod nazwą Zofia zdobyło I miejsce na konkursie Birofilia 2014 oraz II miejsce na konkursie Prawie jak Grodzisz. Dla warunków sprzętu w Wąsoszu receptura została opracowana we współpracy z piwowarami Olimpu, a jedyną różnicą w porównaniu z domową warką jest zamiana drożdży Fermentum Mobile na US-05. 

Warzenie rozpoczęło się o 6 rano - wpierw zacieranie, filtracja i już o 12 zaczynała się gotować I warka, a w międzyczasie zacierała się brzeczka dla II warki. Chmiel trafił do kotła wpierw w fazie filtracji, a później po 30 i 80 minutach od rozpoczęcia gotowania oraz na etapie Whirpoola. Po schłodzeniu obie warki trafiły do tanka fermentacyjnego i swoją pracę rozpoczęły drożdże. Piwo powinno być gotowe mniej więcej na początku kwietnia i będzie dostępne jako Sophia - bogini mądrości. Sam Łukasz był bardzo zadowolony z warzenia i już powoli planuje premierę w jednym z gdańskich pubów.

W trakcie warzenia był też czas na zwiedzanie Browaru Wąsosz i poznanie jego zakamarków. Trzeba powiedzieć, że browar ma swój potencjał, ale odcisnęło się na nim także piętno czasu - gdzie niegdzie można jeszcze znaleźć stare logo, kiedy w Wąsoszu istniał Browar Południe. Większość leżaków tego dnia była zapełniona piwami m.in. Peruna, Beer City, Wąsosza, Olimpu oraz SzałPiwu - wśród nowości można było znaleźć Amarillo AIPA z Olimpu, debiutanckie piwo Beer City oraz pewne tajemnicze piwo Golden z SzałPiw - czyżby Golden Ale? ;) W jednym z tanków fermentacyjnych znajdowała się z kolei nowa warka Hadesa, przy której drożdże pracowały owocnie wypluwając duże ilości piany. Mówiąc krótko - nie ma nudy, w Wąsoszu dzieje się dużo i warto było tam pojechać.


Magazyn słodu
Słód na Grodziskie
Centrum dowodzenia
Ściana z tankami leżakowymi

Po zacieraniu
 W jednej kadzi zacieranie drugiej warki, w drugiej gotuje się pierwsza.

Iunga przygotowana do ważenia.
Ważenie chmielu.
Pierwsze 1,5 kg, które trafiło do piwa w 30 minucie gotowania.
Chmiel ląduje w kadzi warzelnej.